Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Lawendowy koniec lata

Lawendowy koniec lata

Justyna Gnutek-Chudy

Druga połowa sierpnia to zawsze dla mnie czas zwolnienia, podsumowań i planowania. Od kiedy staram się żyć zgodnie z porami roku to także czas szykowania się na jesień i zimę. Staram się gromadzić domowe przetwory warzywne i owocowe – nawet, jeśli nie robię ich sama, to kupuję od zaufanych osób. Dzięki temu zimą cała moja rodzina ma dostęp do zdrowych potraw.

Ten czas przed jesienią to także okres porządkowania myśli, domu, ogrodu i planów. Jesień, która stoi już u progu, będzie wymagała więcej systematyczności, zaangażowania i lepszego planowania.

Wiąże się to także między innymi z powrotem dzieci do szkoły – starając się wspierać moją córkę w rozwijaniu pasji oraz edukacji muszę wplatać moje zadania biznesowe i osobiste w jej rozkład dnia. Wymaga to dobrego planowania każdej ze sfer życia, a to, że potrafię już doskonale utrzymywać balans pomiędzy życiem rodzinnym i zawodowym, jest dla mnie nieocenionym dobrem. Jestem na takim etapie, że wiem, jak pozwolić sobie na to, by być jednocześnie przedsiębiorczynią i matką czy żoną, nie tracąc na wartości w żadnej z tych ról. Bo jestem pewna, że wszystko można połączyć – trzeba nauczyć się jedynie – a może aż – wyznaczać swoje priorytety i nie zatracać się w bezrefleksyjnym biegu biznesowym.

Od kiedy sama zmieniłam swoje nastawienie, pokazuję, że można mieć życiowy balans i jednocześnie dalej rozwijać swoją firmę. Ludzie z mojego otoczenia zauważają to i bardzo często pytając mnie o radę jak to zrobić. Zawsze wtedy powtarzam, że jest to proces, który trzeba w przemyślany sposób wprowadzać do swojego życia. A początek jesieni do doskonały czas ta takie planowanie.

Dla mnie proces planowania jest jednym z moich ulubionych zajęć – kocham rozpisywać plany długo – i krótkoterminowe. Lepiej działam, kiedy mam jasno sprecyzowany cel przed oczami. A wszystko, co robię, robię z wizją końca.  Zaczynając dany projekt, widzę oczami wyobraźni, jak on się skończy. To pozwala mi skoncentrować się na priorytetach i nie odrywać się od wyznaczonej osi działania.

Uwielbiam wtedy zasiąść z moimi notesami w pięknym miejscu, cieszyć zmysły kojącymi widokami, jak choćby taki lawendowy ogród. Lawenda i jej olejki eteryczne wpływają na mnie bardzo kojąco i uspakajająco, pozwalając w skupieniu planować kolejne projekty.

To jest ten obszar, który chciałabym promować wśród przedsiębiorców i pracodawców – pokazywać im że się da, że można zwolnić i wspierać ich w tym rozwoju. Wskazać, jak można wizje przekuć w realne sukcesy i mieć jednocześnie czas na kubek herbaty w pięknym miejscu. Jeżeli zastanawiasz się, jak wprowadzić harmonię do swojego życia  – napisz do mnie.

Sesja wykonana dzięki uprzejmości www.kosciolpokoju.pl, gdzie rośnie ten piękny lawendowy ogród.